Powinienem zacząć opis tego radyjka od stwierdzenia \"Jak nie należy produkować sprzętu\"
Może to i dziwne skojarzenie ,ale.
Radyjko mam od roku 1979.Wyprodukowano je kilka lat wcześniej.Mam z nim masę wspomnień ,jak choćby pamietną niedzielę stanu wojennego,kiedy radio nie zaczeło samoczynnie ,jak to robiło zawsze, odbierać \"60 minut na godzinę\"Było oczywiscie wtedy przestrojone na standart OIRT.Teraz znowu powróciło na własciwe pasmo.Działa tak cały czas ,bez najmniejszej awarii.Zegar sterowany częstotliwoscią sieci energetycznej jest punktualny ,tak jak dobrej klasy zegarki kwarcowe.Za PRL było z tym tragicznie.Spózniał się kilka minut na dobę.Radio jest dwuzakresowe.Posiada UKF i MW.Regulację jaskrawości wyswietlacza,timer i włączaną sensorem drzemkę na 9 minut.Anteną jest sam przewód sieciowy.
Na początku napisałem ,że nie należy tak produkować sprzetu.No bo jaki interes zrobiła na mnie firma Philips? Użytkuję ich wyrób ponad połowę swojego już dość długiego życia i nie mam żadnego zamiaru zastępować go innym.Normalnie powinienem już zepsuć z pół tuzina podobnych radyjek.A to wcząż swietnie działa i ma nawet bardzo przyjemną barwę dzwięku ,jak na takie małe urządzenie.
Dodatkowo jego wzornictwo ,dokładnie odpowiada wzornictwu wtedy produkowanych produktów firmy co widać na zdjeciach.