COM_DJCATALOG2_FULL_TEXT:
Od jakiegoś roku cieszy mnie coś takiego Jak Sherwood Ax-9030. Ze wzmacniaczy to chyba flagowiec Sherwood'a tamtych czasów. Dual mono. Max 900W poboru mocy. Kolos 20kg. Dwa kondensatory po 27000 mF każdy. Wielkość szklanek do herbaty. Wielkie transformatory sygnowane Sherwood for audio. Dźwięk wyrównany, raczej ciepły ale nie przesłodzony bez milusich kocyków :) Regulacja bass, treble nie ingeruje nachalnie. Direct odcina poza regulacją tonalną nawet balance. Wokal prowadzący wyraźnie słyszalny po środku (ale to zależy też od podpiętych kolumn). Fajna scena. Dużo szczegółów ale nie męczących przy dłuższym słuchaniu. Basu nie brak nawet podczas cichego nocnego słuchania. Prądu mu nie brakuje NIGDY :) Pozłacane styki i porządne zakręcane terminale głośnikowe. Gałka volume i wyboru źródeł przy obsłudze pilotem napędzane silniczkiem. Ogólnie fajna sprawa. ...no tak. Dopiero po czasie zorientowałem się, że to (chyba) jeszcze nie jest vintage :) ale czekamy :)
Zdążyłem kupić jak jeszcze można go było wyrwać za śmieszne pieniądze. Kupiłem go wtedy za 1/3 wartości podobnej budowy wzmacniaczy Pionka, Onkyo czy Technics'a.