wybaczcie milczenie ale jak każdy człowiek na ziemi jestem zajęty głupstwami przez cały dzień by dopiero późnym wieczorem zająć się czymś poważnym czyli vintage audio.
produkcja pochłonęła mnie całkowicie i jestem już stracony dla ludzkości. tym bardziej że postanowiłem sklecić ołtarz pomocniczy by podczas produkcji obcować z czymś podniecającym i zagrzewającym do boju. mimo że zbieram ciężkie kloce to mam zamiłowanie do mini zestawów bo też lubię drobne kobitki. sentymentalnie wspominam swoją mini DIORĘ którą kiedyś miałem i całkiem to nieźle grało i miało kopa. późno ale może nie za późno odkryłem mini aiwa której to firmy nie doceniałem dotychczas. są to chyba klocki number one patrząc na konstrukcję i możliwości akustyczne. od kwietnia kiedy to udało mi się lokalnie dopaść amp i pre uzbierałem ich 31 plus dwie oryginalne kolumny do serii 80, w których musiałem wymienić gąbkę w niskotonowych, i dwa komplety specjalnych przewodów z pilotami do zasznurowania całości.
na zdjęciu głównym są różne serie 16, 22, 50, 60, 80 jest też amplituner S50 oraz cztery aiwy 22 pod nazwą BASF. wszystkie są już po przeglądzie i w większości sprawne w 100%. poza mini udało mi się wyprodukować jeszcze kilka większych klocków zwłaszcza magnetofonów na które się tym razem zawziąłem by zdobyć trochę doświadczenia. nad aiwa L80 spędziłem ponad trzy tygodnie ale na szczęście inne klocki produkuje się szybciej.
pozdrawiam

ps. piotrze zaimeluj na mój domowy, proszę, mam biznes do ciebie a i sam może mogę w czymś pomóc

bogusław